7-letnia Sol (Naíma Sentíes) podróżuje w samochodzie pełnym balonów do domu dziadka, gdzie wieczorem planowane jest przyjęcie urodzinowe dla jej ojca. Ma jedno życzenie, by on nie umarł i wypowiada je na głos. Przebrana za klauna dziewczynka chce tylko go zobaczyć, ale dorośli opóźniają to ze względu na nieuleczalny stan, w jakim Tonatiuha "Tona" (Mateo García) się znajduje. Błąkająca się samotnie po hałaśliwym domu Sol obserwuje ciotki, przysłuchuje się rozmowom dorosłych, zbiera ślimaki i rozmawia z papugami. Bawi ją wypędzanie duchów mające zdziałać cuda. Znudzona podkrada telefon i zaczyna z nim rozmawiać, zadając ważne dla niej pytania i myśląc, że ojciec już jej nie kocha...
Wyróżniona na Berlinale, wzruszająca, pełna czułości historia o sile rodzinnych więzów w obliczu nadchodzącego pożegnania. "Totem" rozpoczyna się od gorączki przygotowań do imprezy urodzinowej ojca, organizowanej w iście meksykańskim stylu: jest gwarno, tłoczno i kolorowo. Do domu schodzą się kolejni goście, a każdy z nich wydaje się być jeszcze barwniejszy od poprzedniego. Cały ten piękny harmider obserwujemy oczami siedmioletniej Sol; cichej i skromnej dziewczyny o przenikliwym spojrzeniu, która stopniowo wprowadza nas do tego fascynującego mikrokosmosu. Na horyzoncie widać jednak rodzinne trzęsienie ziemi, które diametralnie zmieni życie wszystkich domowników, zwłaszcza młodej Sol.
Siedmioletnia Sol spędza dzień w domu swojego dziadka. Trwają tam gorączkowe przygotowania imprezy niespodzianki dla jej ojca. Dookoła panuje rozgardiasz, ktoś piecze ciasto, ktoś pije, schodzą się kolejni goście. Jest gwarno i kolorowo. Na horyzoncie rysuje się jednak rodzinna tragedia.