Szalony tyran rządzi miastem ocalałym po wojnie atomowej. Za wszelką cenę chce utrzymać władzę. W tym celu organizuje brutalne walki zwane „deathsport”, które mają zapewnić mieszkańcom rozrywkę. Kaz Oshay (David Carradine) zostaje złapany na pustkowiach i bierze udział w jednym z turniejów. Jednak w czasie rozgrywki wraz z trójką przyjaciół ucieka z areny. Władca miasta i jego zastępca zrobią wszystko by złapać i zabić uciekinierów…
Ze stajni Rogera Cormana, co oznacza: tanio, topornie i tandetnie. Przyznaję bez bicia, że ten film był nawet głupszy niż się spodziewałem. Fabularnie jest to jakaś przedziwna mieszanka kina post-apokaliptycznego w stylu "Mad Maxa" (co ciekawe, twórcy wzorować na nim się nie mogli, bo wyszedł na ekrany dopiero rok...